Samotni w tłumie
Tragiczne wydarzenie - dwoje obcych sobie ludzi poznaje się w wirtualnym świecie po czym postanawia popełnić samobójstwo. Spotykają się i realizują swój plan. Za nimi pozostają kwestie tłumaczenia się ze swoich czynów. Dla żyjących to sytuacja, w której muszą spróbować odpowiedzieć na pytanie: dlaczego to się wydarzyło?
Jedna z takich historii o parze nastolatków stanowiła podstawę dramatu Igora Bauersima „norway.today", którego premiera odbyła się w radomskim Teatrze Powszechnym. Nie jest to jednak próba odtworzenia przebiegu autentycznych wydarzeń, ale pretekst do zadania sobie pytań o samotność i lęki człowieka w dzisiejszym świecie. Chociaż, osadzona mocno w współczesności opowieść nie dokonuje łatwych i oczywistych uproszczeń dotyczących analizy zjawiska samotności i wyobcowania w sieci. Dwoje bohaterów spotyka się naprawdę „w realu", by razem rzucić się do morza. Dzięki temu spektakl staje się uniwersalną opowieścią o dwójce ludzi, którzy przez zbieg okoliczności znaleźli się w tym samym miejscu w życiu.
Julia i August to dwa różne charaktery. Ona stanowcza, zdecydowana, skoncentrowana na ostatnim wyznaczonym przez siebie zadaniu. On - wystraszony chłopak, pełen wątpliwości i braku wiary w siebie samego. Jednak poszukiwania autentyzmu w życiu doprowadziły ich do tego samego punktu - nad krawędź fiordu - miejsca, z którego mają skoczyć. Zanim to nastąpi, kilka najbliższych godzin pozwoli im spojrzeć na siebie i otaczający ich świat z zupełnie nowej perspektywy. Pragnienie zrobienia jedynej, pierwszej i ostatniej, możliwej rzeczy na serio pozwala im dostrzec inny świat wokół siebie. W kulturze zachłyśnięcia się życiem może znaleźć się tych dwoje, którzy myślą intensywnie o śmierci, tęsknią za nią. Boją się jej tak, że wolą sami zadecydować, kiedy nadejdzie. Widzą w niej wyjście, ratunek, sposób na zrobienie czegoś w życiu na serio. Samobójstwo staje się pierwszą poważną decyzją w życiu.
Spektakl stanowi uniwersalną refleksję na temat samotności i lęków człowieka. Czekamy na wyjaśnienie, logiczne wytłumaczenie tak dramatycznej decyzji, ale ona nie następuje. Scena, w której bohaterowie nagrywają wielokrotnie swoje pożegnania, a każde z nich stanowi osobne wyznanie: próby pocieszenia rodziny, chęć wyjaśnienia swojego działania, gniewne i zaczepne słowa, mieszają się ze sobą nie dając prostej odpowiedzi.
Spektakl „norway.today" to ważny głos w teatralnej dyskusji na temat współczesnego człowieka samotnego w tłumie. Co ważne, w odróżnieniu od innych współczesnych sztuk „brutalnych", siła tego dramatu polega na tym, że w postaciach Juli i Augusta można znaleźć refleksję nad dylematami i problemami współczesnych młodych ludzi.
Reżyser Zbigniew Rybka przy pomocy młodych aktorów delikatnie, ale i wyraźnie wskazuje także na niezwykłość naszych czasów charakteryzujących się, między innymi, coraz większym zróżnicowaniem pokoleniowych relacji. Subtelnie oddzielił warstwę dramatyczną od przekazywanych idei, które dla jednych są być może mało zrozumiałe, ale dla innych mogą stanowić ważny powód do rozważań czy nawet ostatecznych rozwiązań. Przypomina, że dziś, szczególnie, należy wsłuchiwać się w głos młodego pokolenia, ponieważ mimo relatywnie większej wiedzy i pozornie większej odporności na stres spora jego część może nie radzić sobie z problemami, które przynosi im już nie tylko samo życie, ale w coraz większym stopniu nowoczesna technologia, bo efektem jej rozwoju i coraz lepszej jakości informatycznych rozwiązań jest zanik różnic jakie dzieli świat realny od wirtualnego. Jeśli nie zrozumiemy grozy tego zjawiska, nie będziemy w stanie przeciwstawić się jego następstwom, a to w prostej linii może prowadzić do niejednego takiego „norway.today".
Izabela Michalska
Dziennik Teatralny
03 lutego 2012