Teatr Powszechny - Teatr Powszechny
Image

(…) W przypadku radomskiej inscenizacji „Gałązki rozmarynu” mamy do czynienia z dramatem dość miernym, ale z dobrą, konsekwentną i przemyślaną inscenizacją (reżyseria zespołowa – też ewenement).
(…) Przedstawienie radomskie zrealizowane zostało oszczędnymi środkami, przy stałej dekoracji, ale dzięki temu uzyskały wyrazistość sytuacje i dialogi, dominującą rolę odgrywają niewątpliwie piosenki śpiewane dobrze, z zachowaniem emocjonalnego zróżnicowania. Chyba w żadnym innym przedstawieniu zespół nie był tak „zgrany”, tak zintegrowany, a niektóre role wyróżniają się inteligencją i ostro zarysowanym konturem psychologicznym postaci.
(…) Dominantą ideową przedstawienia (…) wydaje się być scena niezwykle napięta i dramatyczna, kiedy umiera Iskra (Andrzej Redosz), traktowany jak „oferma pułkowa”, i prosi o kolędę „Bóg się rodzi…”
(…) To przedstawienie udało się zespołowi i wróżę mu (przedstawieniu i zespołowi w nim) duże powodzenie.

Stanisław Żak, Raduje się serce, raduje się dusza…, „Przemiany” 1988, nr 4, s. 35-36.

 

(…) Sztuka Nowakowskiego (…) wymaga dużej inwencji i sprawności reżyserskiej, a także utalentowanego zespołu aktorskiego. Teatr w Radomiu sprostał tym wymaganiom. Posiada utalentowany, pełen zaangażowania zespół i doświadczonego reżysera w osobie dyrektora Zygmunta Wojdana. Szczególnie trzy sceny radomskiego przedstawienia przypadły mi do gustu. Są to: scena czytania pamiętnika jednego z legionistów, dalej scena w okopach, pełna nastroju, wyciskająca łzy na widowni oraz końcowy fragment z nadjeżdżającym Komendantem i „Pierwszą brygadą”.

Witold Sadowy, Teatr radomski gra „Gałązkę rozmarynu”, „Życie Warszawy” 1988, nr 122 z dn. 26.05.

PARTNERZY TEATRU
COPYRIGHT © 2020. Teatr powszechny im. Jana Kochanowskiego w Radomiu
Projekt: Adam Żebrowski    |    Wdrożenie: Flexi Design